Od
wybicia szklanek i szanty w wykonaniu jednego z najpopularniejszych
zespołów szantowych w kraju, EKT Gdynia, rozpoczął sie
wernisaż otwierający jubileuszową wystawę :
X-LECIE
KLUBU ŻEGLARSKIEGO ,, KORAB”
,,Korab”
jest bez wątpienia najpopularniejszym klubem żeglarskim w
Radzyniu Podlaskim. I to nie tylko dlatego, że jest jedyny. Jak
dotychczas, nie ma dla siebie konkurencji, co więcej, ma wiele
powodów do dumy i do radosnego świętowania jubileuszu. Przez
dziesięć lat działalności skupił wokół siebie
rozproszonych do tej pory wodniaków, amatorów
żeglarstwa i aktywnego wypoczynku. Nawiązał przyjacielskie
stosunki z podobnymi klubami z pobliskich miast. Zaczynał od jednej
Omegi, dzisiaj flotylla Koraba stacjonuje na wodach macierzystego
jeziora Firlej, na Wielkich Jeziorach Mazurskich, a ostatni nabytek
– jacht morski Carpe Diem, na Morzu Śródziemnym ( aktualnie
w Grecji).
Jak
to się stało, że przy wielu zmiennych wiatrach udało się maleńkiej
sekcji żeglarskiej przetrwać i przez minione
dziesięciolecie niezmiennie, sukcesywnie, rozpościerać żagle ?
Nie ma tu żadnej tajemnicy. Żeglarstwo to przede wszystkim szkoła
charakterów. Bezmiar wody pod kilem skutecznie uczy ludzi
pokory, dyscypliny, odpowiedzialności za siebie i za innych, a
wygrana z żywiołem - daje potężną dawkę wiary we własne
siły i umiejętności. Żeglarstwo to pasja, wyzwanie, wysiłek i
radość. Dostępny bez aptecznej recepty - ,,hormon szczęścia”.
A każdy z nas przyzna, że trudno z niego zrezygnować.
Jubileusz
zaszczycili obecnością : przedstawiciel Ligi Ochrony Kraju, płk
Włodzimierz Melion, Dyrektor Zarządu Głównego LOK w
Warszawie, Stanisław Dąbrowski, Prezes wojewódzkiej
organizacji LOK im. gen. Tadeusza Kościuszki, Hanna Malinowska,
dyrektor biura zarządu Lok w Lublinie, oraz poseł na sejm RP
Tadeusz Sławecki.
10
lat klubu żeglarskiego KORAB, to 10 lat marzeń - mówił
podczas otwarcia wernisażu Zbigniew Wojtaś, Komandor Klubu. A
jakie one były? Pierwszym marzeniem była chęć spotkania sie z
innymi fanami żeglowania z Radzynia Podlaskiego, czy okolicy. 5
marca 1999 r. udało się to spotkanie sformalizować. Przy
Radzyńskim Ośrodku Kultury i Rekreacji została oficjalnie
powołana sekcja żeglarska , której nadano, na cześć
pradawnych łodzi, imię KORAB. W grupie inicjatywnej znaleźli się
:
Witold Wertejuk -
pionier
sekcji żeglarskiej Ligi Przyjaciół Żołnierzy w
latach 1950-1960
Ryszard
Matysiewicz - sternik jachtowy
Eugeniusz
Smolinski - sternik jachtowy
Waldemar
Mateusiak - sternik jachtowy
Zbigniew
Wojtaś - żeglarz jachtowy
Mieczysław
Stecki - ratownik morski
Bogdan
Sozoniuk - entuzjasta żeglarstwa
oraz
Mirosław
Belniak - entuzjasta żeglarstwa
Zrębem
korabowej flotylli stała się Omega z niewielkim przebiegiem, którą
podarowali sekcji panowie Edward i Marcin
Bajko. Wodowanie wyremontowanej łódki nastąpiło w czerwcu na
jeziorze Firlej, przy przystani MOTOR. Z czasem Omeg przybyło, tak jak
amatorów żeglowania wraz z rodziną i przyjaciółmi
podczas wypoczynku sobotnio-niedzielnego. W roku 2000 członkowie
sekcji zawiązali maszoperię, która kupiła jacht kabinowy
SASANKA 660 do żeglowania po Wielkich Jeziorach mazurskich. Po
Firleju Sasanka pływała tylko raz. Było to podczas części
praktycznej przygotowującej młodych członków sekcji do
egzaminu na patent żeglarza jachtowego. Przeprowadzenie kursu było
dużym przedsięwzięciem zakończonym sukcesem. Niemal wszyscy
kursanci otrzymali prawo jazdy na wodę, a niektórzy
zapamiętają wrażenia z kursu i liczne ekstremalne przygody, na
całe życie. W tym samym roku, 1 czerwca, zainicjowano chwalebną
tradycję, corocznego spotykania się w Firleju z wychowankami Domu
Dziecka oraz podopiecznymi Dziennego Środowiskowego Samopomocy i
wspólne żeglowanie. Do ważnych, a wręcz przełomowych
momentów w dziejach Klubu, zaliczyć należy zrealizowanie
kolejnego projektu. Dzięki niezłomnej wierze w to, że marzenia sie
spełniają, Ryszard Matysiewicz wraz z członkami nowo utworzonej
maszoperii, doprowadził do zakupu jachtu morskiego.
Ponieważ
spotkania klubowiczów trwają cały rok, a pływać można tylko kilka
miesięcy w roku, zimą 2000r. zrodził się pomysł
przygotowania wystawy fotograficznej, która będzie okazją do
,,odkurzenia” przeżyć wakacyjnych i świetnym pretekstem do
dobrej zabawy we wspólnym gronie. W tym roku jest to już
dziewiąta wystawa a kameralne spotkanie towarzyszące, zamieniło
się w prawdziwy bal. Ulubione jeansy, powyciągany podkoszulek i piwo z
beczki, niejako odcinają się powoli od powagi sytuacji. Na
szczęście nie ma takiej powagi, która by żeglarza przemieniła w
ponuraka. I tegoroczny bal a także fantastyczna
zabawa na koncercie szantowym elitarnego EKT Gdynia jest tego
dowodem.
Podczas
wernisażu Komandor KORABA odebrał wiele gratulacji i życzeń,
kierowanych pod adresem nie tylko członków klubu, ale także
ich rodzin i przyjaciół. Gratulowano społecznych incjatyw i skutecznej
promocji tego zjawsikowego sportu, jeśli chodzi o
śródlądzie, wielu osiągnięć , no i dziesięciu lat
trzymania sie razem. Życzono dobrych wiatrów i radości z
posiadanej pasji. Wszak radzyńskie żeglowanie nie polega na mozolnej
pracy w porcie czy na transportowcach, rejsach wokół Ameryki Łacińskiej
i oglądaniu ogni bengalskich, ale jest to w
najpełniejszym tego sława znaczeniu – dająca duża frajdę
turystyka wodna.
Monika
Mackiewicz
Fot. Uroczystość otworzył
Komandor Klubu -
Zbigniew Wojtaś.
Fot.
Odznaczeni Brązowym Medalem przyznanym przez Ligę Obrony Kraju. Od
lewej stoją : Mirosław Belniak, Szczepan Kowalczyk, Roman Kowalik,
Ryszard
Matysiewicz, Krzysztof Mikiciuk, Jerzy Próchnicki, Jerzy Popek, Zygmunt
Szelech, Mieczysław Stecki.
Fot.
Koncert szantowy EKT Gdynia, zespołu legendy z Pomorza. Założycielem
i liderem jest Jan Wydra. Niektórzy twierdzą, że jego
chrypka jest pierwszą , zaraz po Louisie Amstrongu. Pozostali, nawet
jeśli nie wiedzą, kim byl Louis Amstrong świetnie się bawią ,
rycząc na całe gardło razem z EKT ,,Ja stawiam”, ,,Gdzie ta
keja” czy ,, Hiszpańskie dziewczyny”.