Jest
upalne
letnie przedpołudnie,
marina
"SANGULIN" w Biogradzie nad Adriatykiem. Nasz
"CARPE DIEM" jest gotowy do wypłynięcia. Nikt z naszego klubu
jeszcze
nie pływał na tym jachcie, więc przed nami "dziewiczy rejs", oczywiście
dla nas, nie dla jachtu.
Na chwilę przed
wypłynięciem.
Dmucha trójeczka, a my pędzimy ponad 6 węzłów na godzinę. Pierwszy raz
płynę na jachcie,
gdzie fok jest większy od grota, ... no i jednym
halsem można płynąć kilka godzin.
... całkiem ładny kilwater za nami ... i kolejna wyspa.
Po kilku
godzinach robimy pierwszy dzisiaj zwrot przez sztag i zaczynamy wracać
do Biogradu.
Wieje
czwórka, chwilami troszkę lepiej. Celowo nie refujemy żagli, żeby
sprawdzić stabilność jachtu.
Przechył 30 - 40 stopni,
dopiero teraz zaczyna pracować balast, który przy
słabszym wietrze do niczego
nie był potrzebny.
Następnego dnia - sesja fotograficzna z pontonu.
... jeszcze jedna fotka, tym razem bardziej z profilu ...
Zrzucamy żagle. Kotwica "poszła" na dno kilka minut wcześniej i
będzie się można wreszcie wykąpać.